sobota, 26 stycznia 2013

MOJE BIEDACTWO 1/?


Para: Xiumin/Chen

Przepraszam za wszystkie błędy.
MIŁEGO CZYTANIA:

Mimo, że było lato i 33 stopnie Xiumin był chory. Nie wiadomo skąd złapał przeziębienie. Chłopak był dość mocno chory, już drugi tydzień leżał w łóżku. Gorączka nie spadała mu już od 3 dni, nie mógł chodzić, mówić... Ledwo żył. Na szczęście nie był sam, opiekował się nim Chen. Byli ze sobą bardzo blisko, byli prawdziwymi, ufającymi sobie przyjaciółmi . Jednak Jongdae czuł coś więcej, ale nie chciał nikomu tego wyznawać, wstydził się. Niektórzy mogliby go wyśmiać, że zakochał się w chłopaku. Niestety chłopak był wrażliwy i nieśmiały, zwracał uwagę na to co myślą inni, nie chciał się wyróżniać. Przede wszystkim bał się reakcji Xiumina, nie wiedział czy on toleruje ‘taką miłość’. Uwielbiał z nim przebywać i opiekować się.

Teraz, gdy Xiu leżał praktycznie nieprzytomny w łóżku, Chen siedział nad nim. Opiekował się nim od początku tej cholernej choroby; przynosił posiłki, napoje, leki, pomagał wstawać starszemu z łóżka, cały czas czuwał nad nim. Minseok cieszył się niesamowicie z tego, że przyjaciel się nim zajmował,gdy inni korzystali z wolnego czasu i pory roku jaka teraz była.

-Xiu idę zaparzyć Ci herbaty.- Powiedział siedząc obok leżącego chłopaka Chen.

-D-dobrze.-Odpowiedział cicho zachrypnięty Xiumin.

Po 10 minutach Chen wrócił z kubkami gorącej herbaty z cytryną.

-Proszę.-Powiedział młodszy, podając naczynie chłopakowi. Koreańczyk wziął kilka łyków i odłożył kubek. Czuł się już trochę lepiej, gorączka spadła. Mogli już sobie trochę pogawędzić.

-Wiesz... Dziękuje Ci. Niewiem co bym bez ciebie zrobił.-Rzekł słodko starszy.

-Minnie nie masz za co dziękować, dla mnie to sama przyjemność.- Odpowiedział z uśmiechem
Jongdae.

-Oczywiście, że mam ! J-j bym sobie nie poradził, wiesz jaki jestem.-Powiedział smętnie.

-Xiu... Przestań się ze mną spierać, ja już coś powiedziałem, nie zamierzam się z Tobą kłócić, a teraz idź spać, musisz jeszcze odpoczywać.-Odrzekł młodszy kierując się w stronę drzwi.

-Ahh... No dobrze.-Odpowiedział lekko oburzony Xiumin.

-Dobranoc.-Powiedział jeszcze Chen.





~ Będę teraz mieć sporo czasu na pisanie, więc może jakieś szczególne zamówienia? Baekyeol? Taoris? Xiuchen? Sulay? Kaisoo? Może znów Hunhan? XD Macie jakieś pomysły co do fików? Jeśli tak to piszcie śmiało! ^^ ~

TAK BĘDZIE LEPIEJ



Para: Sehun/Luhan

Przepraszam za wszystkie błędy.
MIŁEGO CZYTANIA:
Był wieczór wszyscy członkowie EXO poza Kaiem i Sehunem siedzieli w dormsie. Chłopaków nie było, ponieważ jak co czwartek wybierali się razem na trening.  Nikt nie miał nic przeciwko. Każdy był czymś zajęty:  Suho, D.O, Baekhyun, Chanyeol, Chen i Tao oglądali już od godziny jakąś komedię, Kris i Xiumin przyrządzali kolację ,a Luhan i Lay rozmawiali o czymś.  

Około  godziny 19 chłopaki wrócili, przywitali się z resztą . Kai poszedł do salonu i przyłączył się do wspólnego oglądania, natomiast Sehun wybrał się pokoju, który dzielił z Luhanem. Spodziewał się, że zastanie chłopaka w środku, ale się mylił. Zdziwiony zauważył, że w pomieszczeniu zrobiło się jakoś tak... pusto. Zniknęły rzeczy Chińczyka, a zamiast nich na podłodze znajdowały się 4 ogromne pudła, a w nich ciuchy, książki, kosmetyki i mnóstwo innych przedmiotów, dopiero po chwili maknae zorientował się, że to wszystko należało do Suho! Westchnął, nie wiedział o co chodzi.  Zauważył, że na biurku leży koperta, podszedł, otworzył i zaczął czytać:


Sehunnie...
Zapewne zauważyłeś, że moich rzeczy już nie ma.  Postanowiłem, że lepiej będzie jak zamienię się z Suho. Od teraz ja będę dzielił pokój z Layem, a ty z liderem. Dlaczego tak zrobiłem? Otóż uważam, że nasz związek nie ma sensu. To już nie jest to co było na początku, zmieniłeś się, oddaliłeś ode mnie,  nie zwracasz na mnie uwagi, nie jesteś już czuły.  Może jeszcze nie spostrzegłeś, ale my już nie potrafimy się dogadać, nie umiemy szczerze porozmawiać. Często przez Ciebie płakałem i cierpiałem...
Czasem nie traktowałeś sytuacji, ani mnie poważnie lecz zdarzało Ci się także, że byłeś zbyt poważny.  Mamy inne poglądy. Jednak wiek ma coś do rzeczy, w naszym przypadku nie można powiedzieć, że wiek to tylko liczba. Jestem dla Ciebie za stary i tyle. Nie potrafisz już mnie uszczęśliwić, nie potrafisz okazać uczucia jakim mnie darzysz, nie potrafisz już być wobec mnie czuły, romantyczny i miły. Masz wszystko gdzieś, a ja nie chcę Ci w niczym zawadzać. Nie chcę być traktowany jak powietrze ! Za długo to znoszę.  Przepraszam, ale to koniec... Wybacz mi. Chcę byśmy nadal byli przyjaciółmi, ale niestety nic poza tym.
~*~

Dziękuje i przepraszam za wszystko, Luhan.

Kiedy Sehun to przeczytał ręce poczęły mu drżeć, usiadł na łóżko, a łzy spływały mu po policzkach. Dopiero teraz uświadomił sobie, że to w jaki sposób traktował Luhana był 
bolesny. Żałował bardzo...



~Pojawiła się już ankieta dotycząca tego czy lubicie czytać opowiadania (YAOI) o ciąży, ale chciałabym jeszcze zapytać się Was o to w tym poście. No więc mam pomysł na tego typu fanfik i chciałabym wiedzieć czy chcielibyście przeczytać coś takiego. Opowiadanie byłoby poświęcone Hunhan ^^. Proszę napiszcie co o tym sądzicie.~

NIE MARTW SIĘ


Para: Xiumin/Luhan

Przepraszam za wszystkie błędy.
MIŁEGO CZYTANIA:


Był słoneczny i upalny poranek. Chłopaki dopiero wstali. Xiumin obudził Luhana delikatnym pocałunkiem.
- Wstawaj śpiąca królewno.- Cichym głosem mówił do chłopaka głaszcząc go przy tym dłonią.
- Dobrze mi się dzisiaj z Tobą spało. Tej nocy nie zapomnę nigdy.- Seksownym głosem oznajmił Lulu.
- Mi również. Spisałeś się na medal- odpowiedział Xiu.
Do sypialni, w której leżała para wszedł Lay.
- Wstawajcie! Śniadanie na stole.- Oznajmił tancerz.
Chłopcy ogarnęli się po czym trzymając się za ręce poszli do kuchni. Śniadanie wyglądało przepysznie, a przygotował je Chen wraz z Tao. Wszyscy zasiedli do stołu.
- Zza ściany było słychać, że dobrze bawiliście się dziś w nocy. - Z żartem powiedział Kris.
- Aż tak było słychać? - spytał zaczerwieniony Luhan.
Wszyscy zaczęli się śmiać. Blondyn uważał swojego chłopaka za najcudowniejszego na świecie. Co chwila mówił mu jak bardzo go kocha. Bał się jednak, że niedługo może znudzić się Xiuminowi.
Było już południe. Lay leżał w swojej sypialni i słuchał muzyki, Kris i Tao oglądali jakąś komedie, a Chen czytał podręcznik do chińskiego. Luhan i Xiumin siedzieli wtuleni w siebie na kanapie. Na twarzy młodszego było widać zmartwienie.
- Czym się martwisz, kochanie? - zapytał z lekka przerażony Koreańczyk.
- Eeee... Nieważne. To takie głupoty. - odpowiedział poddenerwowany Luhan.
- Na pewno nie głupoty, skoro się nimi martwisz.Wiesz, że mi możesz powiedzieć wszystko.- Bez chwili zastanowienia oznajmił starszy .
- No bo ja się boje, że ja... -Nie dokańczając powiedział młodszy.- Na jego twarzy pojawiła się łza.
- Eeej Kochanie! Nie płacz... Czego się boisz? - Z przerażeniem zapytał Xiu.
- Że ja ci się ... Znudzę.- Niepewnie, ze łzami w oczach powiedział Luhan- Wstał i pobiegł do swojej sypialni.
Xiumin pobiegł za nim. Otworzył drzwi do jego sypialni i ujrzał jak leży na łóżku i mocno szlocha. Bez zastanowienia położył się koło niego , dwoma palcami uniósł jego podbródek i musnął delikatnie wargi młodszego.
- Co ci przyszło do głowy? Ty mi się znudzić? Nigdy!- Spojrzał w oczy Luhanowi.- Nigdy. Rozumiesz? Nigdy! Kocham Cię tak mocno, że już bardziej nie można i zawsze tak będzie. Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało.
- Naprawdę? Ja ciebie też strasznie kocham i dlatego tak bardzo się bałem, że mogę wydawać ci się już nieatrakcyjny.
Po tych słowach Xiumin złapał Lulu za rękę i wyszli z pokoju.
- Zabiorę Cię na lody.- Powiedział starszy.- Tak na poprawienie humoru.
Ubrali się, powiedzieli reszcie zespołu, że ich trochę nie będzie i żeby nie czekali z obiadem.
Poszli do lodziarni, do której często przychodzili. Zamówili czekoladowe lody i usiedli przy stoliku.
- Ubrudziłeś się troszkę, skarbie. - Z czułością oznajmił Xiu.- Daj pomogę Ci.- Delikatnie zlizał młodszemu, językiem pozostałości po lodzie z wargi po czym delikatnie pocałował w usta.
- A to za co? - zapytał Chińczyk.
- Za to , że jesteś.- Z uśmiechem na twarzy wyszeptał Xiumin.
Wyszli z lodziarni i poszli w stronę parku. Było bardzo gorąco, więc dla ochłody wskoczyli do fontanny i zaczęli się chlapać. Nic ich wtedy nie obchodziło. Liczyli się tylko oni.
Po kąpieli, poszli na polane, na której nie było nikogo, położyli się na trawie i wtulili w siebie.
- Kocham Cię.- Cichym , lecz pewnym głosem powiedział Xiu.
- Ja Ciebie też.- Odpowiedział Luhan.
Wrócili do domu, przebrali się i poszli do łóżka. Zasnęli przytuleni do siebie. Luhan zrozumiał, że jego ukochany zawsze będzie go kochał.

środa, 23 stycznia 2013

NASZ KONIEC

Para: Luhan/Sehun

Typ: Angst


Przepraszam za wszystkie błędy, miłego czytania ^^.


Dzisiaj wieczorem miał odbyć się koncert Super Junior, więc EXO wybrali się by wesprzeć swoich starszych kolegów. Sehun, Kai i Luhan zostali, nie za bardzo chciało im się wychodzić. Kiedy zostali sami, Chińczyk postanowił wybrać się do sklepu po piwo, no bo co mieli robić. Musieli  jakoś skorzystać  z okazji  nieobecności menadżera. Reszta oczywiście nie zaprzeczyła, dawno nic nie pili. Kiedy Luhan wrócił, wydało mu się jakoś tak dziwnie... Było nadzwyczaj cicho. Zaczął szukać  dwójki przyjaciół. Był już wszędzie poza sypialnią Kyungsoo i Kaia, gdy się już do niej zbliżył zobaczył, że drzwi były uchylone, więc chłopak z łatwością mógł podglądnąć co dzieje się w środku. Zbliżył się do szpary, a kiedy ujrzał co się tam dzieje, serce mu stanęło, przestał oddychać i z trudem udało mu się poruszyć, a kiedy w końcu odzyskał czucie, pobiegł ze łzami w oczach do swojej sypialni i rzucił się na łóżko. Nie mógł uwierzyć w to co ujrzał dosłownie minutę temu. Jego chłopak obściskujący się z Kaiem ! Oboje bez koszulek ! Sehun go ... zdradzał. Wcześniej zauważył już jakieś dziwne sytuacje dotyczące tej dwójki, ale nie zwracał na nie najmniejszej uwagi, ponieważ był pewny, że maknae go kocha, ale jednak tak nie było i już nie jest. Zrozpaczony leżał i drżał cały. Nie mógł uwierzyć. Po chwili poczuł znajome ręce obejmujące go od tyłu.
-Luhan czemu ty płaczesz, co się dzieje?-Spytał ubrany już Sehun.
-Zostaw mnie !-Krzyknął rozżalony jasnowłosy po czym młodszy się bardzo zdziwił.
-Lulu o co Ci chodzi?-Sehun położył się obok, aby uspokoić chłopaka. Drugi widząc to, zepchnął gwałtownie go z łóżka.
-O co Ci do cholery chodzi ?!-Spytał po raz kolejny oburzony Koreańczyk masujący głowę po bolesnym upadku na podłogę. Luhan próbował wybiec z pokoju, ale ręka wyższego go zatrzymała.
-Puszczaj mnie !-Krzyknął rozhisteryzowany i wyrwał się z uścisku.
-Luhan! O co ci chodzi ?!
-Jeszcze się pytasz?! Jak mogłeś mi zrobić coś takiego ?! Jak mogłeś mnie zdradzić ?! Nienawidzę Cię ! To koniec  Sehun...-Ostatnią część zdania powiedział już spokojnie i spojrzał zapłakany prosto w oczy bruneta po czym szybko wybiegł.

Biegł zapłakany przez ciemną ulicę, gdy już nie miał siły opadł na podłoże i zaczął głośno płakać. Myślał tylko jak tak ważna dla niego osoba mogła zrobić mu coś takiego.  Szybko podniósł się i począł biec dalej, przewrócił się kilka razy, przez co narobił sobie dość poważnych ran, ale nie obchodziło go to. Miał już wszystko gdzieś, miał ... już wszystkiego dość.  Strumyczek krwi lał się z jego głowy, ale on nie zwracał na to najmniejszej uwagi.
Sehun świadom tego co zrobił myślał czy iść szukać chłopaka i mu wszystko spróbować wytłumaczyć czy zostawić i jeszcze bardziej go nie denerwować. Postanowił, że poczeka aż Luhan ochłonie i wróci do dormsu.

Chińczyk stał na barierce dość wysokiego mostu, trzymając się słupka. Wciąż płakał, drżał, a jego serce biło szybko.  Nie chciał już oglądać twarzy Sehuna, Kaia i nikogo. Miał już wszystkiego serdecznie dość, czuł się niepotrzebny i odrzucony, nie chciał nikomu zawadzać. Puścił się słupka, zachwiał i rzucił się w przód, lecąc krzyknął jeszcze płacząc:
-Sehun kocham Cię !!!


Po dwóch dniach szukania wiadome już było co stało się z Luhanem... Popełnił samobójstwo. Jego ciało zostało znalezione w wodzie.  Nikt nie doszedł jeszcze do tego czemu młody Chińczyk był poobijany i miał lekko pękniętą czaszkę. To było po prostu spowodowane upadkami. Sehun nie mógł uwierzyć, że chłopaka, z którym był tak blisko nie było już wśród nich. Nie mógł się pozbierać... Wiedział, że to była jego wina. Żałował, że go zdradził i, że po nieco głośnej rozmowie nie pobiegł za nim, gdyby to zrobił na pewno tak to by się nie skończyło.

Minęły 2 tygodnie od śmierci Luhana. Maknae na początku histeryzował, nikt nie był w stanie go uspokoić, ale po dłuższym czasie Sehun załamał się psychicznie, było z nim coraz gorzej. Nie jadł, nie pił, z nikim nie rozmawiał, tylko leżał nieruchomy w swoim łóżku. Minimum 3 razy w ciągu tygodnia lądował w szpitalu pod kroplówką. To powoli stawało się rutyną, lekarze zaczęli się martwić, ale nie kazali zostawać mu dłużej w szpitalu, ponieważ wiedzieli, że w tym miejscu chłopak szybciej zwariuje.  


Już minął miesiąc od tragicznego zdarzenia. Sehun leżał w szpitalu, to już nie była godzinna wizyta, teraz znajdował się tu już od tygodnia.  Dalej z nikim nie rozmawiał, dalej nic nie jadł ani nie pił, tylko kroplówka trzymała go przy życiu. Był cały siny, pomyślał, że już nie ma dla kogo żyć. Odłączył kroplówkę i w końcu po miesiącu powiedział po cichu:
-Lulu...Kocham Cię... –To powiedziawszy zamknął oczy i już się nie obudził.

HERBATKA

Para: Suho/D.O

Ostrzeżenia: -

Przepraszam za wszystkie błędy.
MIŁEGO CZYTANIA:
Była sobota, EXO postanowiło wyjść na miasto i się zabawić, nudzili się już. Jednak Suho i D.O byli zmęczeni i zostali w dormsie. Dochodziła 20, a na dworze było -16 stopni. Lider leżał na kanapie znudzony, a Kyungsoo jadł kanapkę w kuchni. Suho wstał, poszedł do kuchni i usiadł przy stole obok chłopaka.
-Ej… Może pójdziemy się przejść?- spytał Suho patrząc z uśmiechem na młodszego, który właśnie skończył jeść.
-Hmm… Czemu nie, z chęcią się z Tobą wybiorę.-Odpowiedział D.O wstając od stołu.

Po chwili szli już dróżką prowadzącą do śnieżnobiałgo lasu. Było pięknie, jak w bajce. Choinki obsypane białym puszkiem i sopelki zwisające z gałęzi. Jedynym minusem była temperatura, było bardzo zimno, ale cóż… Była zima.
-Z-zimno m-mi.-Powiedział, pocierając ręce Kyungsoo. Wtedy Suho złapał go za rękę.
-A teraz troszeczkę cieplej ?- Rzekł uśmiechając się słodko.
-Tak…Dziękuje.-Odpowiedział zawstydzony. D.O był zakochany w starszym. Jak go widział cały się rumienił, a jego ciało drżało, kiedy go dotykał, serce zawsze biło mu szybciej. Teraz, gdy razem szli, trzymając się za ręce młodszy myślał, że zwariuje. Był tylko ciekaw czy drugi chłopak nie widzi co się z nim dzieje.
-Chyba nadal jest ci zimno… Cały się telepiesz i masz rumieńce.-Powiedział Suho.
-N-nie, nic mi nie jest.
-Przecież widzę, choć wracajmy już bo jeszcze się przeziębisz.-Rzekł lider, nadal trzymając rękę chłopaka.

Wrócili, rozebrali się z ubrań wierzchnich  i usiedli razem na kanapie.
-Zrobię Ci herbatę, a ty się połóż.-Powiedział, przykrywając młodszego kocem i poszedł do kuchni zaparzyć napój.
-A-ale nic mi nie jest, nie musisz nic robić.
-Może ja chcę się o Ciebie zatroszczyć i dopilnować by mój przyjaciel się nie rozchorował.-Odpowiedział słodko starszy. Kyungsoo się już nie odezwał po prostu był tak uszczęśliwiony słowami chłopaka, że nie potrafił wydobyć z siebie ani słowa. Po chwili dostał herbatę.
-Proszę, pij.-Powiedział Suho i podał kubek brunetowi, napił się trochę i odłożył naczynie.
-Dziękuje Ci.-Odezwał się i spuścił głowę w dół.
-Za co?-Spytał zdziwiony lider.
-Za to, że się mną zajmujesz, choć nie musisz.
-Już Ci powiedziałem, to sama przyjemność.-Odpowiedział z uśmiechem.
-Tak, wiem, ale nie chcę Ci zawracać głowy.-Wstał, wziął kubek z herbatą i chciał iść do kuchni wstawić go do zmywarki, ale starszy mu na to nie pozwolił.
-Kyungsoo! Ty mi nie zawracasz głowy, robię to z czystej przyjemności! Chcę się Tobą opiekować ! Zależy mi na To…-Tu urwał i zorientował się co mówi.
-T-to z-znaczy… Po p-prostu… Dobra nie ważne ! Daj ten kubek, ja go odłożę. a ty wracaj do łóżka…-Powiedział lekko skompromitowany Suho.  Powiedział za dużo… Nie chciał by D.O dowiedział się jakim uczuciem go darzy, nie chciał by młodszy go wyśmiał.
- Suho… Czy Ty…?- Spytał zdziwiony brunet. Bardzo się cieszył, że prawdopodobnie chłopak odwzajemnia jego uczucie. Lider odłożył kubek, podszedł do młodszego i złapał go za podbródek.
-Co jeśli tak?-Spytał cicho starszy, patrząc mu prosto w oczy.
-Ja czuję to samo co Ty…-Odpowiedział nieśmiało Kyungsoo i odwrócił wzrok.  Suho był zdziwiony. Nie wiedział, że jego marzenie może się spełnić.
-Naprawdę?-Powiedział cicho lider, przybliżając się do chłopaka.
-T-tak … Chciałem Ci to powiedzieć, ale nie potrafiłem…Przepraszam-Odpowiedział D.O.
-Kyungsoo… Nie masz za co przepraszać, bardzo się cieszę z tego powodu.-Przybliżył się jeszcze bardziej do chłopaka, objął go w pasie, na ten gest młodszy oplótł ręce wokół szyi ciemnowłosego.
-Kocham Cię.-wyszeptał słodko Suho i pocałował czule drugiego. Kyungsoo oddał pocałunek i jeszcze bardziej zbliżył się do chłopaka, tak, że dosłownie byli do siebie ‘przyklejeni’. Długo na to czekali. Całowali się coraz namiętniej, aż w końcu oderwali swoje usta by zaczerpnąć trochę powietrza. D.O spojrzał w oczy swojego hyunga i znów go pocałował. Tym razem pocałunek był głębszy z większym uczuciem. Niższy opierał się już o ścianę. Suho przygryzł wargę młodszego na co ten tylko odpowiedział cichym jękiem. Oderwali się na chwilkę od siebie tylko dlatego, że Kyungsoo chciał coś powiedzieć.
-Ja Ciebie też kocham.-Pogłaskał po policzku chłopaka i znów zaczęli się całować czule, a zarazem namiętnie. Wiedzieli, że teraz są dla siebie i, że nikt ich nie rozdzieli. Ich uczucie wobec siebie z dnia na dzień rosło. Bardzo się kochali.

WYZNANIE 3/3

Pary: Sehun/Luhan,  Chanyeol/Baekhyun


Ostrzeżenia: -

Jeśli czytacie to komentujcie ^^ .

Przepraszam za wszystkie błędy.
MIŁEGO CZYTANIA:
Sehun szukał i szukał i nie mógł nigdzie znaleźć swojego chłopaka.  Był wszędzie poza parkiem. Kiedy przypomniał sobie o tym miejscu szedł, a nawet biegł w stronę gdzie się znajdował. Wbiegł w głąb parku, szukał wszędzie, gdy już zrezygnowany spowolnił krok nagle ujrzał postać ze schowaną głową w dłoniach, siedzącą, pod drzewem nad małym stawem,  zorientował się, że był to… LUHAN ! Przybiegł do drżącego z zimna chłopaka.
-Luhan ! Luhan ! Jesteś ! Wiesz jak się martwiłem ?! Szukałem Cię ze 3 godziny !- Sehun krzyczał, był oburzony, a zarazem szczęśliwy, że znalazł chłopaka. Luhan siedział cicho, nic nie mówił, patrzył w dal, nie zwracając uwagi na stojącego nad nim Sehuna. Młodszy widząc, że Chińczyk cały się trząsł, ściągnął swoją kurtkę, zarzucił na siedzącego i usiadł koło niego.
-Chodź stąd… Siedzisz tu już bardzo długo, na pewno się przeziębisz, chodź… – Powiedział Sehun patrząc na nieruchomego chłopaka.
-Lulu… Przepraszam… Powinienem ją odepchnąć, a nie odwzajemniać jej uścisk i powinienem… Od razu Cię przedstawić, a nie czekać aż ona skończy gadać. Przepraszam.- Rzekł młodszy i usiadł naprzeciwko Luhana. Chłopak gwałtownie odwrócił wzrok i  teraz patrzył w bok.  Sehunowi było przykro, bał się, że chłopak długo nie będzie się do niego odzywał, ale w sumie… Nie dziwił się.
-Proszę Cię. Luhan. Odezwij się. Proszę.
-Sehun… Nie chcę z Tobą gadać.- Powiedział w końcu zachrypnięty chłopak, nadal nie patrząc na młodszego.
-Lulu… Proszę, nie złość się. Nie kocham jej już. Byłem z nią, ale nie zamierzam do niej wracać. Mam już kogoś…-Powiedział Sehun, łapiąc starszego za podbródek.
-Teraz chodźmy już… Jest strasznie zimno, a ty tu siedzisz już bardzo długo, nie chcę żebyś leżał chory w łóżku.
-Nie chcę iść, idź sobie sam i mnie zostaw. Sehun przybliżył się do Luhana, złapał jego rękę.
-Proszę Cię przestań się gniewać, ja kocham tylko Ciebie, nie musisz być zazdrosny.-Powiedział Sehun kucając naprzeciw starszego. Luhan nareszcie spojrzał w oczy Hunniego. Maknae widząc to, przybliżył się do chłopaka i pocałował go lekko.
-Chodźmy już, w końcu.-Powiedział i pomógł wstać Luhanowi. Szli praktycznie nie odzywając się do siebie, Sehun obejmował chłopaka, ale starszy nic sobie z tego nie robił. Zauważył, że nadal ma kurtkę Koreańczyka. Szybko ją zdjął i oddał.
-Nie, nie oddawaj. Mi nie jest zimno, a ty na pewno bardzo zmarzłeś.- Powiedział uśmiechając się.
-J-ja nie chcę żeby było Ci zimno.-Odpowiedział nieśmiało Luhan.
-No to w takim razie…-Powiedział Sehun, łapiąc rękę chłopaka.  Żeby było mu chociaż cieplej w dłonie. Drugi nie zaprotestował. Szli dalej. W końcu dotarli do dormsu, weszli.
-Luuuuuuuuuuhan ! Gdzieś Ty był ?! Cały jesteś ??? Nic Ci się nie stało?- Spytał bardzo zdenerwowany i zmartwiony Suho, przytulając blondyna.
-Nie, nic mi nie jest. S-Suho co ty tu w ogóle robisz?-Spytał dość zdziwiony.
-Ahh… Przyjechałem wcześniej, nieważne. Lulu na pewno wszystko ok?
-Taaak.-Odpowiedział uśmiechając się.
-Dobra, dobra. Luhan się znalazł, a teraz dajcie mu odpocząć.-Powiedział Sehun łapiąc Chińczyka i ciągnąc do ich sypialni.
-Lulu połóż się, zmarzłeś, musisz odpocząć, a poza tym jesteś cały zimny i dalej się trzęsiesz. Wtedy blondyn podszedł do młodszego i przytulił się do niego. Sehun gwałtownie odwrócił się w stronę chłopaka i mocno objął. Cieszył się, że Luhanowi  już przeszło.  Niższy jeszcze bardziej wtulił się do maknae.
-Dziękuje, że się o mnie troszczysz.-Powiedział słodko jasnowłosy.
-Lulu… Nie masz za co ! Kocham Cię !-Odpowiedział Sehun całując niższego w czoło.  Starszy się tylko uśmiechnął.
-Ja Ciebie też Hunnie.  Powiedział i położył się do łóżka. Brunet chciał odejść, żeby chłopak mógł spokojnie odpocząć, ale Luhan pociągnął go tak, że teraz leżał na nim.
-Proszę… Śpij ze mną.-Powiedział nieśmiało Lulu. Sehun zszedł z chłopaka, położył się obok i  przytulił się do niego.
-Dobrze… Nie kładłem się bo myślałem, że nie chcesz dzisiaj ze mną spać.-Powiedział smutno brunet.
-Sehunnie ja zawsze będę chciał z Tobą spać.-Rzekł starszy opierając się rękoma o klatkę piersiową młodszego.  Drugi nic nie odpowiedział tylko, przewrócił blondyna tak, że był teraz pod nim. Zbliżył się do niego bardziej i pocałował mocno, Luhan oddał się pocałunkowi. Potem zasnęli wtuleni w siebie.


Święta się skończyły, dzisiaj każdy miał wracać. Dochodziła 12, Luhan jadł śniadanie, Sehun siedział jeszcze w łazience, Lay i Suho grali w jakąś nudną grę planszową, a Chanyeol i Baekhyun leżeli jeszcze w łóżku.
-Chanyeol… Wiesz często to już powtarzam, ale chcę to mówić cały czas. Kocham Cię.-Wyznał Baekhyun.
-Wiem, wiem. Ja Ciebie też kocham i możesz mi to mówić cały czas, nigdy mi się to nie znudzi.-Powiedział raper i pocałował chłopaka w czoło.

Po południu przyjechał już Kris, Kyungsoo i Chen. Wieczorem przybył Kai, Tao i Xiumin.
Wszyscy zaczęli opowiadać jak to u nich było na świętach, Sehun i Luhan nie mieli ochoty wysłuchiwać  nudnych historyjek przyjaciół więc wybrali się na spacer. Luhan był już wesoły, Sehun także. Żaden nie wspominał już  o wczorajszej sytuacji. Szli przez śnieżnobiałą ścieżkę prowadzącą do lasu.
-Jejku jak tu pięknie.-Powiedział zachwycając się blondyn.
-Masz rację. Dawno takiej zimy nie było.-Odpowiedział Sehun. Podążali dalej, trzymając się za ręce.
-Lulu… Nie było okazji dać Ci to wcześniej, więc daje teraz, gdy jesteśmy sami.  Wyjął z kieszeni pudełeczko i podał starszemu. Chińczyk był zdziwiony.
-Sehunnie ja nic nie mam dla Ciebie, przepraszam.-Powiedział starszy, przyjmując pudełeczko. Otworzył je i zobaczył, srebrną bransoletkę z koralikiem na, którym pisało: Sehun  . Był zachwycony.
- Podoba Ci się? Mam taką samą, tylko, że na mojej jest Twoje imię.-Powiedział nieśmiało maknae, wyciągając rękę i pokazując drugiemu bransoletkę.
-Oczywiście, że mi się podoba ! Jest cudowna ! Dziękuje.- Odpowiedział i rzucił się na szyję bruneta. Zaraz po czym założył prezent zachwycając się.
-Kocham Cię Luhan. Pamiętaj o tym. – Powiedział cicho Sehun obejmując w pasie chłopaka.
-Ja Ciebie też.-Odpowiedział jasnowłosy i  zbliżył się do młodszego.  Wyższy złapał  Luhana  za podbródek i czule pocałował.

WYZNANIE 2/3

Jest druga część! ^^


UWAGA NOWY PARING__
Pary: Sehun/Luhan,  Chanyeol/Baekhyun i Suho/Lay
Ostrzeżenia: Kilka wulgaryzmów, sceny erotyczne
Przepraszam za wszystkie błędy.
MIŁEGO CZYTANIA:
Tego wieczoru Chanyeol w końcu wyznał swoje uczucia Baekhyunowi, ulżyło mu. W końcu mógł poczuć co to jest prawdziwa miłość. Miał w końcu chłopaka, Baekhyuna. Po wyznaniach w salonie Chanyeol zaciągnął starszego do ich sypialni. Brunet doskonale wiedział co jego nowy chłopak zamierzał zrobić i wcale mu to nie przeszkadzało, pragnął go.
Po zamknięciu drzwi na klucz Chanyeol rzucił starszego na łóżko, zaczął namiętnie całować. Po chwili oboje nie mieli już koszulek. Młodszy pieścił skórę Baekhyuna ,całując go w usta, szyję i tak coraz niżej. Starszy mruczał z zadowolenia. Chanyeol widząc to zjechał powoli ręką na członek chłopaka i zaczął pocierać, starszy jęknął dość głośno przygryzając wargę.- wywołało to uśmiech na twarzy młodszego. Chanyeol przybliżył się do szyi Baekhyuna i zassał skórę przez co powstała malinka. Starszy tylko cicho jęczał przez dłoń, która znajdowała się na jego kroczu, zaczął się wiercić, Chanyeol domyślił się o co mogło chodzić, domagał się więcej. Wokalista nie musiał długo czekać na reakcje znajdującego się nad nim chłopaka. Młodszy ściągnął swoje spodnie, a po chwili zajął się odzieżą Baekhyuna. Zaraz oboje byli już całkiem nadzy. Chanyeol zaczął ponownie pieścić swoim językiem ciało znajdujące się pod nim. Najpierw pocałował go mocno w usta, następnie zjechał na szyję aż w końcu jego język znalazł się na torsie chłopaka, zatrzymał się na chwile, ale Baekhyun wplątał ręce w jego włosy co od razu poskutkowało. Wziął go całego, Baekhyun zaczął sapać, Chanyeol zaprzestał i tylko uśmiechnął się, dał znak chłopakowi, że ma się odwrócić, starszy obrócił się i tylko usłyszał rapera:
-Baekhyunnie na początku będzie boleć, ale potem poczujesz rozkosz, obiecuję.-Szepnął młodszy całując go w usta. Starszy kiwnął tylko głową. Chanyeol na początek wsadził w niego powoli dwa palce, Baekhyun jęknął z bólu, raper poruszał coraz szybciej palcami, w końcu wsadził jeszcze trzeciego, starszemu poleciały łzy, Chanyeol widząc to wytarł łzy i w końcu powoli wszedł w niego. Baekhyun jęknął przeraźliwie. Raper poruszał się w nim coraz szybciej. Baekhyunowi zaczęło to już sprawiać przyjemność, Chanyeol zsunął jedną rękę i zaczął pieścić twardego członka kochana. Po chwili brunet doszedł, a po 3 pchnięciach Chanyeol także, opadł na jego tors, oddychając ciężko.
-Kocham Cię…-Powiedział Baekhyun, próbując opanować oddech.
-Ja Ciebie też.-Odpowiedział młodszy, całując czule chłopaka. Po tym szybko zasnęli wtuleni w siebie.
25 GRUDZIEŃ
Dochodziła 11, chłopaki byli już po śniadaniu. Baekhyun i Chanyeol tylko przesyłali sobie słodkie spojrzenia, Lay jak zwykle w swoim pokoju, Sehun siedział w kuchni i patrzył jak dość zdenerwowany Luhan bandażuje sobie dłoń. Miał zły humor, rano zgubił telefon, potem wysypał chrupki i przed chwilą poparzył się wodą. Sehun starał się nie denerwować go bardziej, więc tylko powiedział zauważając, że starszemu nie idzie wiązanie bandażu:
-Daj, pomogę Ci.-Rzekł słodko biorąc biały materiał od Luhana.
-Dobrze.-Powiedział zły blondyn. Sehun starannie zawiązał i uśmiechnął się.
-Już.
-Dziękuje.- Odpowiedział obojętnie Chińczyk.
Luhan widział te spojrzenia i uśmieszki na twarzach przyjaciół. Wiedział, że Baekhyun nie odrzucił rapera i domyślał się co wczoraj w nocy się działo, a nawet nie domyślał tylko wiedział. Wczoraj jak wrócili z parku Luhan udał się do toalety, która znajdowała się naprzeciwko pokoju chłopaków. Słyszał co się tam działo, głośne jęki Baekhyuna i skrzypanie łóżka. Był szczęśliwy, że Chanyeolowi się udało. Życzył im szczęścia, ale dzisiaj blondyn nie był już tak wesoły jak wczoraj, był przygnębiony i zły, odpychał wszystkich, nawet Sehuna, żałował tego. Cieszył go jednak fakt, że Koreańczyk się tym nie przejmował, po prostu wiedział, że Luhan ma zły dzień.
Dochodziła 16. Luhan nadal rozzłoszczony czytał książkę w sypialni, a Sehun szukał czegoś w internecie. Lay jadł jakąś dziwną zupę z makaronem w kuchni, a nowa para siedziała wtulona w siebie na czerwonej kanapie, w salonie, oglądając jakąś komedię.
-Hyung może pójdziemy na jakiś ciekawszy film do kina hmm ?-Zapytał Chanyeol spoglądając na Baekhyuna.
-No pewnie ! Tylko, że na jaki?- Zapytał zainteresowany brunet.
-Komedie Romantyczną ?-Zapytał rumieniąc się raper.
-Może być.-Odrzekł Baekhyun, cmokając chłopaka w usta, nie zwracając uwagi na naprzeciwko, siedzącego przy stole, w kuchni Laya. Chwilę potem starszy odkleił się od chłopaka, wstał, złapał za rękę prowadząc do przedpokoju, gdzie znajdowały się ich ubrania wierzchnie. Gdy się już ubrali, wyszli krzycząc tylko: My idziemy !- Nikt im nie odpowiedział, wyszli.
Sehun widząc, że jego chłopak odłożył ze zdenerwowaniem lekturę spytał:
-Lulu przejdziemy się? Odświeżysz się i może Ci przejdzie hmm?
-Dobrze.-Powiedział i westchnął starszy. Sehun po usłyszeniu zgody, zerwał się z krzesła, łapiąc chłopaka za rękę i ciągnąc do przedpokoju. Ubrali się i wyszli.
Lay po zjedzeniu zupy, udał się do swojego pokoju, usiadł przed komputerem i zaczął grać w grę, którą rodzicie przysłali mu na święta. Lubił pograć, gdy miał trochę wolnego. Kiedy był młodszy można powiedzieć, że był uzależniony, ale po jakimś czasie zainteresował się tańcem i gry poszły w odstawkę. Chłopak grał zapatrzony w ekran. Nagle poczuł jak zimne ręce oplatają jego szyję od tyłu, wystraszył się, po uspokojeniu powoli odwrócił głowę i z wielkim zdziwieniem zapytał:
-Suho?! Co ty tu robisz?! – Zapytał.
-Stęskniłem się, ale ty chyba nie.-Odpowiedział smutno. Lay wstał i przytulił go mocno.
-Oczywiście, że się stęskniłem, ale nie sądziłem, że tak szybko wrócisz.-Powiedział, całując lidera w czoło.
-Pojechałem, zjadłem z rodziną kolacyjkę, pobyłem z nimi i zadowoliłem swoją obecnością, teraz Ciebie muszę zadowolić.-Powiedział niższy chłopak.
-Mmmm… Nie mogę się doczekać.- Odrzekł Lay, przybliżając do siebie Suho, łapiąc go w pasie i całując namiętnie w usta. Lider objął go i bardziej się do niego zbliżył. Młodszy wsadził dłonie pod granatową koszulkę chłopaka, a za chwilę rzucił go na łóżko, Suho się tylko uśmiechnął. Lay całował najpierw usta, a potem szyję, koszulka Koreańczyka mu przeszkadzała, zdjął ją szybko po czym ściągnął także swoją. Wrócił do obcałowywania swojego chłopaka. Usta, szyja i klatka piersiowa. Lider wzdychał z przyjemności. Layowi się to podobało. Zaczął powoli ściągać dolną część garderoby Suho, następnie zrobił to samo ze swoimi spodniami. Po chwili byli już całkiem nadzy. Lay pieścił sutki bruneta, ten tylko odpowiadał cichymi jękami i pomurukiwaniami. Kiedy młodszy zbliżył się do dolnej części ciała chłopaka, nie zastanawiał się dłużej tylko wziął pręcie do ust i zaczął pieścić go językiem. Starszemu się to podobało.
-Aghhhhh….Aaaaaa Lay ! – Krzyczał Suho. Po chwili tancerz skończył, obrócił chłopaka i wsadził w niego od razu 2 palce, nie musiał ostrzegać, że na początku będzie boleć, Suho był już przyzwyczajony. Chodzili ze sobą już 3 miesiące, ale nikt o tym nie wiedział, chcieli zachować to w tajemnicy. Nie potrzebowali głupich pytań i zbędnego zamieszania.
-Aaaaaa… – Jęczał z bólu lider. Lay zaczął poruszać szybciej palcami po czym dodał jeszcze trzeciego. Suho zaczął w końcu odczuwać przyjemność. Młodszy widząc to, wszedł powoli w znajdującego się pod nim bruneta. Suho krzyczał wniebowzięty. Tancerz przyłożył rękę, ciągle pchając do członka chłopaka i zaczął się nim bawić. Lider krzyczał jeszcze głośniej, po chwili doszedł. Lay pchnął jeszcze raz i także doszedł w chłopaku, opadł obok niego i pocałował go czule.
-Dziękuje, że dla mnie przyjechałeś wcześniej.-Powiedział dysząc Chińczyk.
-Nie… Ma za co.-Odpowiedział próbując opanować oddech młodszy. Zasnęli zadowoleni i spełnieni.
Sehun i Luhan szli powoli, trzymając się za ręce. Chińczyk się już trochę uspokoił nawet czasem pożartował ze swoim chłopakiem. Młodszy cieszył się, że blondyn się uspokoił.
-Lulu już lepiej?- Zapytał maknae.
-Tak, dziękuje, że mnie wyciągnąłeś na ten spacer.- Powiedział starszy opierając głowę o ramię wyższego chłopaka. Nagle zauważył, że jakaś dziewczyna biegnie w ich stronę za chwilę obejmowała już Sehuna, Luhan patrzył z ogromnym zdziwieniem na całą sytuację. Dziewczyna odsunęła się od chłopaka.
-Sehun-ah ! Stęskniłam się !.- Powiedziała uszczęśliwiona dziewczyna.
-Soyoung ?- Spytał ze zdziwieniem maknae.
-Tak ! Cieszę się, że mnie pamiętasz, brakuje mi Ciebie, nie mogłam pogodzić się rozstaniem z Tobą .-Powiedziała smutno dziewczyna. Nagle Luhan oprzytomniał przypominając sobie, że była Sehuna miała na imię Soyoung, rozstał się z nią bo musiał wyjechać do Seulu, żeby zadebiutować.
-Co ty robisz w stolicy ?- Zapytał Sehun. On i dziewczyna pochodzili z Busan. Luhanowi nie podobała się ta sytuacja, czuł się niezręcznie.
-Przyjechałam na święta do dziadków.-Odpowiedziała wesoło Soyoung. Sehun przypomniał sobie, że dziewczyna mówiła mu kiedyś, że ma rodzinę w stolicy.
-Ah… No tak mówiłaś kiedyś. A ! Właśnie chciałbym Ci przedstawić… – Powiedział odwracając się w miejsce, gdzie ostatnio stał Luhan, ale go nie było. Maknae stał jak wryty… Po chwili zobaczył już znikającą postać za budynkami.
-Przepraszam Cię Soyoung, ale muszę lecieć, do usłyszenia !.- Krzyknął już biegnąc w stronę budynków, gdzie ostatnio widział uciekającą postać. Wiedział dlaczego, Luhan uciekł, jemu też byłoby niemiło jakby spotkał się z byłą jego chłopaka. Biegł najszybciej jak mógł. Chciał dogonić chłopaka.
Sehun nigdzie nie mógł znaleźć starszego, zaczął się martwić. Pobiegł do domu. Otworzył szybko drzwi. Nie zwracając uwagi na niedawno przybyłego Suho.
-Ej, jest tu Luhan ?!- Krzyknął zdyszany.
-Nie, nie ma, a co się stało ?- Zapytał lekko przerażony Chanyeol, ale nie dostał odpowiedzi, ponieważ młodszy wybiegł już z domu trzaskając mocno drzwiami.
Sehun był wystraszony, Luhan miał dzisiaj zły dzień i mógł zrobić jakieś głupstwo. Szukał go już chyba wszędzie. Przystanął na chwilę żeby odpocząć.
-Lulu gdzie ty do cholery jesteś ?! Martwię się o Ciebie.-Powiedział sam do siebie.
.::.C.D.N.::.

wtorek, 22 stycznia 2013

WYZNANIE 1/3


Przepraszam za wszystkie błędy.

POWIEDZ TO WRESZCIE - CZĘŚĆ 1
Pary: Sehun/Luhan i Chanyeol/Baekhyun

23 GRUDZIEŃ
-Wziąłeś wszystko?- Zapytał Chanyeol stojącego już w drzwiach z walizkami D.O.
-Tak, wszystko. Dobra no to na razie, Wesołych Świąt, trzymajcie się !-pożegnał ich ostatni wyjeżdżający na święta do rodziny Kyungsoo.
Jutro miała być wigilia. Wszyscy już wyjechali do rodzin, poza piątką chłopaków: Laya, Chanyeola, Luhana, Sehuna i Baekhyuna. Wszyscy byli w dormie, w Korei. Lay nie pojechał, ponieważ były złe warunki atmosferyczne i loty zostały odwołane, Luhan i Sehun zostali z własnej woli, po prostu chcieli te święta spędzić razem, blisko siebie. Baekhyun musiał zostać, ponieważ na jego lot bilety zostały już wykupione, a Chanyeol został dlatego, że jego rodzicie pracowali w święta i nie miał po co się do nich wybierać, stracił by tylko na tym. Nawet jeśli jego rodzicie mieli by trochę wolnego to on i tak by wolał zostać w Seulu, chciał zostać tu razem z Baekhyunem, miał zamiar w końcu coś wyznać starszemu. Luhan wspierał go w tym, już od jakiegoś czasu nalegał by wyznał swoje uczucie Baekhyunowi, ale Chanyeol za bardzo się bał jego reakcji, bał… Że go odrzuci i przez głupotę starci przyjaciela. Zazdrościł Sehunowi i Luhanowi, że byli tak zgraną, kochającą się i słodką parą. Chciał poczuć to co oni. Postanowił w wigilię wyznać miłość swojemu hyungowi.
24 GRUDZIEŃ
Było wcześnie, około siódmej rano. Na dworze było –23 stopnie. Śnieg padał na okrągło przez tydzień, dawno takiej zimy nie było w stolicy.
Luhan wstał pierwszy. Wyszedł cichutko z łóżka żeby nie obudzić słodko śpiącego Sehuna.
Poszedł do łazienki się odświeżyć, a następnie poszedł cicho by nie obudzić reszty domowników do kuchni. Wyjął mleko, chrupki, łyżkę i miskę. Wsypał chrupki następnie zalewając je mlekiem, wsadził do mikrofalowki i czekał aż jego danie będzie ciepłe i gotowe do zjedzenia, nastawił na minutę i czekał. Nagle mało nie zamarł, gdy poczuł dotyk ciepłych dłoni oplatających go w pasie.
-Sehun… Wystraszyłeś mnie .–Wyszeptał wciąż opanowując oddech.
-Co tak wcześnie wstałeś? Zimno mi się zrobiło jak sobie poszedłeś.- Powiedział zaspany jeszcze maknae.
-Nie mogłem spać, przepraszam. Zrobić Ci śniadanie ? Ja jem płatki z mlekiem, też chcesz ?-Zapytał Luhan.
-Nie dziękuje, nie jestem jeszcze głodny. Idę do łazienki, zaraz wracam –Powiedział całując starszego w policzek.
-Dobrze, tylko bądź cicho i nie obudź reszty. Chanyeol musi się dobrze wyspać.-Powiedział, chichocząc Luhan.
-Czemu Chanyeol ? Co się stało?-Zapytał nic nie rozumiejąc Sehun.
-No bo wiesz, mówiłem Ci już kiedyś, Chanyeol kocha Baekhyuna, ale mu jeszcze tego nie powiedział. Postanowił, że wyzna mu to dzisiaj.-wyjaśnił z uśmiechem Luhan.
-Aaaaa… No tak, mam nadzieję, że wszystko potoczy się dobrze.-Powiedział młodszy wychodząc z kuchni.
Po śniadaniu Lay słuchał muzyki w swoim pokoju, Sehun i Baekhyun oglądali telewizje, a Luhan i Chanyeol szeptali w kuchni.
-Kiedy mu to w końcu powiesz?-Spytał oburzony Chińczyk.
-Dzisiaj wieczorem.-Powiedział uspakajając starszego.
-Kurde ile można czekać ?! Powiedz mu to w końcu, na pewno tak źle nie będzie, wierzę w Ciebie.- Uśmiechnął się do młodszego.
-Dzięki Lulu, bez Ciebie nie dał bym rady.-Odpowiedział klepiąc po ramieniu Luhana.
-Spokojnie zawsze możesz do mnie przyjść jak Cię coś gryzie.-Powiedział wesoło starszy.
Robiło się już coraz ciemniej dochodziła 17. Lay rozmawiał przez telefon z mamą, Chanyeol żartował z Baekhyunem, a Luhan i Sehun byli w swoim pokoju.
-Dzisiaj jest naprawdę pięknie na dworze.-Powiedział wesoło Luhan, stojąc przy parapecie.
-Masz rację.-Odezwał się młodszy podchodząc do okna i obejmując w pasie, od tyłu swojego chłopaka.
-Sehun dziękuje, że zostaliśmy tutaj razem i nie wyjechaliśmy.-Powiedział wtulając się w wyższego chłopaka.
-To był nasz pomysł, nie masz za co dziękować.-Odpowiedział, całując w czoło blondyna.
-Kocham Cię Hunnie. -Powiedział słodko Chińczyk.
-Ja Ciebie też Lulu.- spojrzał mu w oczy, przybliżył się i pocałował mocno. Luhan oddał pocałunek.
Po dwóch godzinach szczęśliwa para wybrała się na spacer do białego parku, a Lay poszedł do swojego pokoju pograć w jakąś dziwną grę. Chanyeol i Baekhyun siedzieli cicho w salonie. Skończyli właśnie oglądać film. Straszy oparł głowę o ramię młodszego.
-Chanyeol lubię Cię.- Powiedział cicho Baekhyun. Na te słowa Chanyeol zadrżał, a serce zabiło mu mocniej, wiedział, że w końcu musi wyznać swoje uczucia chłopakowi.
-Ja Ciebie też hyung, nawet nie wiesz jak.- Wyszeptał raper. Baekhyun wziął głowę z ramienia przyjaciela i spojrzał mu prosto w oczy.
-Jak to nie wiem jak ?-Zapytał z zainteresowaniem starszy.
-No po prostu… B-bardzo Cię lubię hyung.-Odpowiedział Chanyeol.
-Chanyeol… Dziwnie wyglądasz coś Cię trapi?-Zapytał ze zdziwieniem wokalista.
-Baekhyun… Posłuchaj, ja chcę być dla Ciebie więcej niż tylko przyjacielem. Już od paru miesięcy staram Ci się to powiedzieć, ale nie miałem odwagi, boję się… Boję się tego, że mnie odrzucisz i wyśmiejesz, lubię Cię bardzo i nie chcę Cię stra…- Baekhyun nie dał mu dokończyć. Wtulił się mocno do rapera.
-H-hyung co ty robisz?- Zapytał, cały roztrzęsiony Chanyeol.
-Nawet nie wiesz jak długo czekałem na to aż w końcu mi to powiesz. Kocham Cię Chanyeol !- Powiedział starszy patrząc w oczy zdziwionego przyjaciela.
-Baekhyun ty wiedziałeś?-Zapytał raper
-Oczywiście, że tak. To było po Tobie widać.-powiedział uśmiechając się. Chanyeol popatrzył w oczy Baekhyuna i przybliżył się do niego, objął go jedną ręką w pasie, a drugą złapał za podbródek i czule pocałował.
-Kocham Cię Baekhyun.-Wyszeptał mu do ucha. Starszy tylko mocno wtulił się już do swojego chłopaka, a następnie go pocałował.
.::..::.